The Madman Rambles Again
Nowojorska i kompozytorska - to główne cechy drugiej, autorskiej płyty młodego gitarzysty Rafała Sarneckiego, która w tym roku ukazała się nakładem prestiżowego wydawnictwa Fresh Sound New Talent.
Brad Mehldau, Kurt Rosenwinkel, The Bad Plus, Gerald Cleaver a teraz Rafał Sarnecki - doborowe towarzystwo tworzące katalog hiszpańskiego wydawnictwa Fresh Sound. Szef tej wytwórni Jordi Pujol ma niebywałego nosa do wynajdywania młodych talentów jazzowej sceny. To tu właśnie wyżej wymienieni nagrywali swoje pierwsze płyty w międzynarodowej dystrybucji. Nagrania te trafiały potem na biurka szefów “mejdżersów” takich jak Blue Note, Nonesuch czy Columbia. Niedawno polski szlak we Fresh Sound wykuł Piotr Wyleżoł ze swoją, nagraną w trio, płytą “Chlidren’s Episode”. Drugim naszym krajanem, który zyskał uznanie Pujol jest właśnie Rafał Sarnecki wraz ze swoim septetem.
Sarnecki, urodzony, wychowany i wykształcony w Warszawie, pierwotnie miał być fizykiem, które w czasie wolnym grywa na gitarze... heavy metal. Zarówno naukom ścisłym, jak i ostremu graniu oddawał się z zamiłowaniem i sukcesami (olimpijczyk!). Gdy przyszło mu wybierać wyższą uczelnię jednocześnie podjął studia na wydziale fizyki UW oraz w szkole muzycznej przy Bednarskiej. Po oprawieniu dyplomów w ramki przyszło pytanie - co dalej? Równie szybko znalazł odpowiedź: Nowy Jork. Tam mieszka już od 6 lat. Tam ukończył dwa stopnie edukacji muzycznej. Na “The Madman Rambles Again” zdecydowanie wyraźniej słychać wielkie jabłko przecięte rzeką Hudson, niż to, które spaść miało na głowę Isaaca Newtona.
Każda kompozycja to odrębna historia z życia Rafała Sarneckiego. Otwierający album “The Student Protest” to zaskakująco, jak na tytuł spokojna ballada, która powstała gdy studenci The New School for Jazz and Contemporary Music postanowili odwołać swojego dziekana w wyjątkowo rewolucyjnej formie (włącznie z wybijaniem szyb w jego samochodzie). Sarnecki w owym czasie, bardziej niż ową rewolucją, interesował się swoją kompozycją, co słychać tu wyraźnie. Aż siedmiu muzyków zaangażowanych tu jest nie po to, by dać kolegom zarobić parę groszy, ale by w pełni wybrzmieć mogły kreatywne pomysły muzyczne leadera. Zespół obok Rafała Sarneckiego na gitarze elektrycznej tworzą: Paweł Kaczmarczyk (fortepian), Jerzy Małek (trąbka), Lucas Pino (saksofon i flet), Wojciech Pulcyn (kontrabas), Łukasz Żyta zamiennie z Pawłem Dobrowolskim (perkusja) i Jose Manuel Alban Juarez (instrumenty perkusyjne).
Choć płyta młodego muzyka, wydana w dodatku dla “młodej ekstraklasy” jazzowej elity, mogłaby pełnić rolę efekciarskiej wizytówki, muzycy poszli tu w inną stronę. To, co wybija się na pierwszy plan to koletywność gry i pracy nad niebanalnymi kompozycjami Sarneckiego oraz nowa, nowojorska energia. Jeśli którykolwiek instrument dominuje “The Madman Rambles Again” nie jest to gitara, a sekcja dęta, która doskonale prowadzi tu motywy kolejnych opowieści. Zaraz za nią podąrza jednak różnorodny w swoich brzmieniach znakomity Paweł Kaczmarczyk. Inaczej jednak brzmiałoby jego solo w kompozycji tytułowej, gdyby nie pulsujacy kontrabas Pulcyna czy przeszkadzajki Juareza.
Rozpisywać możnaby się nad każdym z utworów zawartym na krążku - czy to o kompozytorskich próbach pisania muzyki w myślach, w metrze, w którym wśród wywieszonych reklam, znalazło się miejsce na współczesną poezję (“Poetry in Motion”), o nowym idolu młodych kompozytorów znad Wisły Hermeto Pascoal’u (Sarnecki poświęca mu tu utwór “Hermeto”, a kilka miesięcy wcześniej, na płycie tria Marcina Wasilewskiego znalazła się kompozycja Brazylijczyka pt. “Oz Guizos”), czy połamanej na pierwszy rzut ucha “Bucaramandze” - muzycznej pamiątce, jaką przywiózł nasz gitarzysta z wakacji w Kolumbii.
Ten ostatni utwór znalazł się niedawno w dziale promowanych utworów AllAboutJazz.com - największego portalu jazzowego na świecie.
Rafał Sarnecki swoją najnowszą płytą udowadnia, że polski muzyk może zaistnieć na międzynarodowej arenie jazzowej, bez konieczności podpierania się Komedą. To co wyróżnia jego nagrania jest przedewszystkim kompozycyjny polot - talent. Oby jak najszybciej dostrzegli go wielcy jazzowi gracze, tak jak kilkanaście lat temu innego gitarzystę z Fresh Sound - Kurta Rosenwinkela.
01. The Student Protest (8:06)02. The Madman Rambles Again (9:40)03. Hermeto (7:12)04. The Tower of Babel (7:01)05. Bucaramanga (6:01)06. Poetry in Motion (8:43)07. The Song Is You (7:29)08. Spring Has Its Sappy Wisdom (7:25)
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.